wtorek, 4 grudnia 2012

665 - 700

czuje sie okropnie gruba mam wrażenie wszystko we mnie zalega.. pod wzgledem diety okropne samopoczucie, niby mam motywacje i z bilansow też jest w miare zadowolona ale jakos nie czuje w ogole zebym cokolwiek chudla. boje sie zważyć ... do tego okazało sie ze w week przyjezdza moja mama i jedziemy do siostry no i pewnie bedzie wielkie obzarstwo jak to u nas.. bede sie starała ale nie wiem jak to wyjdzie :( bilans:
2 mandarynki (60)
serek wiejski, 3 chrupki wasa (155)
2 kotlety sojowe z surowka (400)
troszke serka podjadałam wie okolo 665-700 kcal

a no i zamiast aquaaerobiku na wfie mielismy warsztaty z czaczy :) chyba za duzo tam nie spaliłam kalorii ale milo bylo :) jutro ide na body step chyba ze znowu zrobią warsztaty ... :) 
 ;*

7 komentarzy:

  1. ej, jest bardzo dobrze, mała :) Każdego dopadają czasem dopadają takie myśli, ale nie zamartwiaj się.
    I trzymam kciuki za weekend z rodzinką, żebyś nie zjadła za dużo :P

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to się robi żeby mieć taki łądny bilans i tak mało jeść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram sie skończyc dzien na obiedzie czyli gdy koło 15 - 16 zjem coś pożywnego udaje mi sie dotrzymac do konca dnia, ale wiadomo nie zawsze sie udaje :)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za spotkanie z rodziną. Nie poddawaj nam się tam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładny bilans! :) takie spotkania bywają trudne ale dasz radę! jesteś silna <3

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę nie tylko ja mam lęk przed wagą, niby powinno się wiedzieć na czym się "stoi" ale z drugiej strony jak nie wiesz to czujesz się lepiej

    trzymam kciuki żebyś uniknęła tego obżarstwa<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie z tą czaczą. bilans fajny

    OdpowiedzUsuń