waga taka sama jak wczoraj...
zjedzone 400 kcal ale zaraz wychodze na parapetówke wiec pewnie cos wypije, ale nie bede przegryzać ! nie wypada mi nie pójść bo to kolega z ekipy ale bede sie starała oszczędzać :)
coraz bliżej pierwszego dnia na uczelni a ja nadal jestem spasiona mam nadzieje, ze uda mi sie spotkać kogoś fajnego ... to tak w skrócie
a bilans:
sniadanie: 2 kromki chrupkiego pieczywa, z twarożkiem lekkim i warzywa
obiad : zupa jarzynowa 100, sałatka i 2 kromki chrupkiego pieczywa 200
razem : 400 kcal
długi spacer
dziekuje za cieple komentarze, moja motywacja od razu wzrosła :***
})i({
malutko zjadłaś, powodzenia na parapetówce :)
OdpowiedzUsuńgratuluje super bilans:) ja też zaczynam kolejny już rok akademicki. strasznie mnie martwi, że wracam taka sama tłusta jak byłam w czerwcu:/ a te wszystkie imprezy na dzień dobry..już się boję. damy radę:):*:*
OdpowiedzUsuńuroki życia studenckiego, ja za tym tęskniłam ;p baw się dobrze! ;*
OdpowiedzUsuńi jak poszło na parapetówce? :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne cele, co do pobytu na uczelni :)
OdpowiedzUsuńJak było na imprezie?
Dodaję do linków :)